niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział IV♥ (5.07)

Kolejna wiadomość, jeszcze chwila a zwariuje ! Od 8.30 dostaje mnóstwo wiadomości typu Jak się spało czy Co dziś porabiasz, albo co najgorsze, wysyła mi zdjęcia, nie takie normalne, przed chwilą dostałam zdjęcia Niall'a w samych bokserkach a wcześniej Liam'a, który kicha. Oczywiście z jednej strony ciesze się, że wysyła mi te wiadomości, która dziewczyna by się nie cieszyła, lecz z drugiej strony, zaczyna mnie to irytować...
- Wyłącz te cholerne powiadomienia ! Nawet w łóżku je słyszałam ! - spojrzałam na próg drzwi w których stała zniesmaczona Alex. Widać było na jej twarzy, że ją obudziłam. Wybełkotałam krótkie ''sorry'' i wyjaśniłam jej kto jest sprawcą niechcianej pobudki. Na samą wieść kto to, oczy przyjaciółki powiększyły się do niebezpiecznych rozmiarów, myślałam, że zaraz będzie wymacywać je po podłodze.
- Weź, zaśmieca mi skrzynkę od dwóch godzin. - powiedziałam, wypuszczając sfrustrowana powietrze z ust - kolejny - sztucznie się uśmiechnęłam przewracając oczami. Harry był uroczym człowiekiem ale znam go, no nie cały dzień.
- Ja na twoim miejscu bym się cieszyła, bo wiesz - przerwała na moment, usiadła i złapała za mój telefon - nie codziennie Harry Styles pisze do Ciebie SMS'y. - posłała mi uśmiech i oddała telefon z kolejną wiadomością, tym razem od taty.
I jak tam dziewczynki ? Coś już porobiłyście ciekawego w Anglii ? 
- Eh, powiedzieć tacie o bagażach ? - spojrzałam na Alex, piła herbatę, kiedy zdążyła sobie ją zrobić ? Nie ważne. Zauważyłam, jak się zastanawia. 
- Nie, nic nie mów, po co ma się denerwować. - podsumowała dopijając napój. - Lece się ubrać, a Ty w tym czasie zrób śniadanie. - powiedziała i zanim się obejrzałam, już jej nie było.
Powoli wstałam z miejsca zamierzając zrobić śniadanie gdy telefon zaczął dzwonić. Nie patrząc na wyświetlacz, odebrałam.
- Halo ?
- H..hej - od razu po usłyszeniu zorientowałam się, że osoba po drugiej stronie słuchawki jest poddenerwowana. Znałam ten głos, lecz nie mogłam sobie przypomnieć do kogo należał.
- Em, z kim mam przyjemność rozmawiać ?
- To ja, Harry - poczułam jak ciarki przechodzą mi po plecach.
Szczerze mówiąc, wolałam z nim pisać wiadomości niż gadać, sama nie wiem czemu, ale pisanie z nim wydawało się prostsze niż rozmowa przez telefon.
-Hej Harry, czemu dzwonisz ? - odważyłam się w końcu coś powiedzieć.
- Chce się tylko spytać, czy Ty i Alex nie chcecie się jutro spotkać w parku, w tym samym miejscu co wczoraj. Pogadamy, lepiej się zapoznamy. - nie mam pojęcia czemu, ale gdy usłyszałam jego słowa, poczułam jak stado dreszczy przebiega wzdłuż mojego kręgosłupa. Uśmiech sam wkradł się na moją twarz. Pytanie, czy chciałam się z nimi spotkać ? Oczywiście ! Poszła bym nawet gdyby Alex nie chciała. Coś by się wymyśliło.
- Okej. - dopiero gdy usłyszałam jego chichot zorientowałam się, że dosłownie krzyknęłam do słuchawki. Głupia pomyślałam.
- To widzimy się jutro o 15, pa - rozłączył się zanim jeszcze coś powiedziałam. Stanowczo wole SMS'y - pomyślałam odkładając telefon na blat.
Nucąc pod nosem ulubioną piosenkę, zaczęłam przygotowywać śniadanie. Trochę mnie poniosło ze śpiewaniem, dopiero po jakimś czasie spostrzegłam, że przyjaciółka stoi przy blacie i patrzy na moje ruchy z szokiem z nutką rozbawienia. Nie dziwie się.
- A gdzie masz zgłoszenie do You Can Dance ? - odwróciłam się gwałtownie w stronę przyjaciółki i posłałam jej mordercze spojrzenie, ale wkrótce i ja zaczęłam się śmieć.
Po śniadaniu postanowiłyśmy posiedzieć przed telewizorem, miałyśmy nadzieje, że znajdziemy coś ciekawego. Niestety nie. Alex wpadła na jakieś telenowele i wciągnęła się w nie tak bardzo, że nie dało się jej odciągnąć nawet ciepłym kakao. Dziwne, bo chwile przed znalezionym programem mówiła, że ona nie rozumie ludzi którzy to mogą oglądać.
Natomiast ja, no właśnie, nie miała bladego pojęcia co mam ze sobą robić. Nie chciało mi się gotować, bo potem nikt oprócz nas by tego nie zjadł. Więc nie zostało nic innego jak sprzątanie. Z tym też miałam problem, wszystko było na swoim miejscu, pościerane.
Westchnęłam i opadłam obok Alex.
- Może gdzieś pójdziemy ? - spojrzałam na przyjaciółkę, która nadal była zapatrzona na bezsensowny serial. Nie rozumiem kogo on kręci ? Najwidoczniej ją tak. 
Wstałam i powoli skierowałam się na korytarz. Szybko założyłam już nie co przechodzone trampki, przy okazji dołączyła do mnie Alex.

~~~W parku~~~
- Przypomnisz mi, czemu tak tu siedzimy ? - po raz kolejny usłyszałam zniesmaczony głos przyjaciółki. Szczerze, sama nie wiem czemu. Siedziałyśmy w centralnej części parku i w ciszy przyglądałyśmy się innym ludziom.
- Sama nie wiem, chciałam jedynie wyjść z domu. - westchnęłam, napawając się widokami. Zauważyłam w oddali budkę z lodami. Zaproponowałam Alex pyszny deser, od razu się zgodziła.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę po czym zaczęłyśmy zbierać się do domu.



WITAJCIE KOCHANI ! 
Jak wam się podoba rozdział ? 
Wiem, zbyt wiele się w nim nie dzieje, ale ten rozdział to zapowiedź historii, w której będzie się duuuużo działo, wystarczy, że poczekacie :D
PAMIĘTAJCIE !!
Czytacie=komentujecie ( dla was to chwilka, ale dla nas to wielka motywacja )


1 komentarz: